Lewiracja zamiast Maleńczuka!
Data: 31-10-2019 o godz. 23:59:08
Temat: Live


Zacznę od początku, jak to się stało, że znalazłem się w Hard Rock Cafe na koncercie duetu Lewiracja . Poznałem dziewczynę, która pracuje w Narodowym Forum Muzyki. Podczas kolejnej rozmowy koleżanka powiedziała, że pod koniec października w NFM będzie gościł Maciej Maleńczuk.

Może byłbyś na tym koncercie ze swoim fotografem, a ja bym Ci go opisała. Powiedziałem, że super. Czas leci, dzień za dniem, koncert za koncertem, a ja coraz to nowych ludzi poznaję. Podczas jednego z ostatnich koncertów poznałem Dawida Lewandowskiego. Przemiły chłopak, właśnie był realizatorem koncertu Girls on Fire w klubie Vertigo. Zrealizował go perfekcyjnie. Podszedłem do stołu realizatorskiego, żeby mu pogratulować wspaniałej pracy. Dźwięk był idealny w każdym miejscu w klubie.


Dawid powiedział mi, że na co dzień siedzi za stołem, ale w Hard Rock Cafe. Zapytał, też, czy nie chciałbym przyjść na jego koncert 30.10. właśnie do Hard Rock Cafe. Tam wystąpi ze swoją dziewczyną Basią Krzywką - pod nazwą Lewiracja. Poprosiłem o chwilę. Poszedłem do chłopaków - Grześka i Kuby zapytać, czy poszliby ze mną ten koncert. Zgodzili się bez chwili zastanowienia. I tak wybrałem duet Lewiracja, a nie występ Maleńczuka w NFM. Moja urocza koleżanka oczywiście nie obraziła się. Zrozumiała mój wybór, bo wie, że ja wspomagam młodych, zdolnych artystów/zespoły.


Ja, Grzesiek i Kuba spotkaliśmy przed Hard Rock Cafe 30.10. o godzinie 19.15. Na dworze już czuć było chłód, więc pospiesznie weszliśmy do klubu - po przedstawieniu się, miła obsługa zaprowadziła nas do stolika przy scenie. Czyli tam, gdzie ustaliliśmy z menadżerką klubu. Na scenie już byli Basia i Dawid. Ustawiali sobie swoje oprzyrządowanie, coś próbowali. Zapytałem, czy mają tremę. Dawid odpowiedział, że trema jest, ale damy radę.



Występ rozpoczął się o 20.10. Na początek zaprezentowali utwór "Let`s get it started" z 2003 roku, amerykańskiego zespołu Black Eyed Peas. Basia tym swoim anielskim głosem dała sobie wspaniale radę. Dawid sprawnie akompaniował jej na gitarze. Pomyślałem sobie - ładny początek.


Drugą piosenką była "Trójkąty i kwadraty" z 2013 roku z repertuaru Dawida Podsiadło. W oryginale męski głos, a tu Basia śpiewa, jakby to była jej piosenka, w jej aranżacji. Też ciekawa.


Przy trzecim utworze "Lemon tree" z 1995 roku, niemieckiej grupy Fouls Garden, która w tamtym czasie biła rekordy popularności, refren piosenki śpiewała część publiczności, która doskonale znała tę piosenkę. To pomogło Basi i Dawidowi troszkę się rozluźnić.


Czwarty kawałek "We dont have to take our clothes off" z 2015 roku z repertuaru brytyjskiej wokalistki Ella Eyre również się spodobał w wykonaniu Basi i Dawida, troszkę inny od oryginału, ale na tym to polega właśnie.


W piątym utworze "Suga Suga" z 2003 roku amerykańskiego rapera Baby Bash feat. Frankie J, Basia zarapowała, jak rasowa raperka. Nawet gestykulowała rękoma, jak na raperkę przystało.


Szósta piosenka "Can`t Hurry Love" tak naprawdę jest z roku 1966 i nagrana przez grupę wokalną The Supremes, ale dopiero, gdy ją wziął na tapetę Phil Collins, wokalista grupy Genesis, zdobyła wielką popularność w 1982 roku. Dla ciekawości - piosenka dotarła na 11. miejsce Listy Przebojów Programu III Polskiego Radia (1983). Duet piosenkę wykonał po swojemu bezbłędnie.


"Broke" to już siódmy utwór wykonany przed duet Lewiracja w tym secie. Pochodzi z 2018 roku, a wykonawcą jest brytyjski piosenkarz, autor tekstów i producent muzyczny Samm Henshaw. Jak Basia powiedziała, jej ulubiony artysta, który robi kolorowe teledyski.


Kolejnym (ósmym) utworem, który wykonał duet, był rytmiczny kawałek "Riptide" (2013) z repertuaru australijskiego piosenkarza indie rockowo-folkowego oraz autora piosenek Vance Joya


Dziewiątym utworem była kompozycja autorska Basi pt. "Faux pas". Jak potem Basia powiedziała, że lepiej jej się pisze teksty w języku angielskim, niż polskim, ale ja myślę, że dała sobie radę.


Na koniec pierwszej części Basia i Dawid wykonali "Let me blow ya mind" (2001) z repertuaru amerykańskiej raperki Eve z gościnnym udziałem Gwen Stefani, z zespołu No Doubt. Po tym nastąpiła 15 minutowa przerwa. Kiedy podszedłem do nich, byli zadowoleni z pierwszej części. Ja powiedziałem, że również.





Po przerwie rozpoczął się drugi set - składający się również z dziesięciu utworów. Pierwszym kawałkiem była kompozycja autorska Basi pt "The me" - ładny utwór, nawet troszeczkę zahaczający o jazz (w śpiewie Basi). Przyznam, że podobał mi się.

(Barbara Krzykwa - Zielonogórzanka, która jest wokalistką, songwriterką oraz aranżerką)

Dwunasty utwór "What you don’t do" (2015) z repertuaru brytyjskiej wokalistki Lianne La Havas, zaśpiewany i zagrany na nutę bluesową.

(Dawid Lewandowski - Zduńskowolanin, który jest gitarzystą, producentem muzycznym, aranżerem oraz realizatorem dźwięku)

Trzynasty na listę trafił utwór "Peron" (2015) – radomskiego zespołu Jamal wykonujący muzykę z pogranicza reggae i dancehallu. Jak powiedział Dawid, lubi ten kawałek, bo to utwór kozaki!


Jako czternasty na listę trafił utwór "Preatty young thing" (2008) z repertuaru Michaela Jacksona w aranżacji Basi Krzykwy. Moim zdaniem, to najpiękniejszy utwór z tych 20. zagranych na tym koncercie. Chciałoby się, aby trwał, i trwał, i trwał i żeby się nie skończył. W tej piosence oboje pokazali swój kunszt muzyczny. Gdy będziemy się, spotykać na jakiś imprezach, zawsze ich poproszę o ten utwór. Zresztą Basia się przyznała, że pisała pracę licencjacką na temat Michaela Jacksona.



Piętnasty utwór "Overslept" to ich ulubiona kompozycja autorska.

Szesnasty "Walk into the Sun" (2014) jest autorstwa irlandzko-angielskiego piosenkarza, autora tekstów i rapera Maverick Sabre

Utwór siedemnasty "Na szczycie" (2009) w oryginale wykonywany przez polskiego rapera i producenta muzycznego GrubSON, gdzie Basia ponownie zarapowała.

Utwór osiemnasty - bluesowo-rockowy"Little black submarines" (2011) z repertuaru amerykańskiej grupy The Black Keys. Fajnie zagrany i zaśpiewany przez Basię i Dawida.

No i na koniec - jak nazwali artyści - segment Shreka.

19. utwór "Accidentally in love" amerykańskiego zespołu Counting crows piosenka znalazła się na "Shrek 2: Motion Picture Soundtrack", z refrenem wpadającym w ucho:
Come on, come on
Turn a little faster
Come on, come on
The world will follow after
Come on, come on
'Cause everybody's after love

20. I całkiem na koniec utwór/utwory: "All star" Closing time" w oryginale wykonane przez Smash Mouth/Semisonic Mash Up, również ładnie brzmiące w wykonaniu duetu Lewiracja

Po zejściu duetu ze sceny, część publiczności domagała się bis, bis, bis. Basię i Dawida nie trzeba było długo prosić. Weszli na scenę - zagrali jeden utwór (nie pamiętam tytułu) i pożegnali się już na dobre. To była godzina 22:03.


(my również dziękujemy)

Po koncercie rozmawiałem z Basią i Dawidem, pytając o plany, płytę, koncerty i dowiedziałem się, że powoli przymierzają się zbierania materiału na ich debiutancką płytę. Po usłyszeniu ich występu, myślę, że będzie to ciekawa pozycja na polskim rynku muzycznym. To są bardzo młodzi ludzie, przed nimi stoi świat otworem. Są pracowici, mają wykształcenie muzyczne i są zdolni. Cieszę się, że mogłem ich poznać i usłyszeć na żywo. I nie żałuję, że nie poszedłem na Maleńczuka!

Lewiracja to duet wokalno-gitarowo-elektroniczny działający głównie we Wrocławiu od czerwca 2019 roku. To tutaj dwójka muzyków – Basia i Dawid – spotkali się w Szkole Muzyki Nowoczesnej. Lewiracja to mieszanka różnych gatunków muzycznych, pewnego rodzaju walka z tzw. szufladkowaniem. Oboje słuchają przeróżnej muzyki, a także dzielą się nią ze sobą co poszerza ich muzyczne horyzonty. Duet obecnie pracuje nad autorskim materiałem i występuje prezentując covery we własnych aranżacjach w formie akustycznej.

Jak zawsze zwracam uwagę na realizatora dźwięku. Tomek "Śliwka" Śliwiński godnie zastąpił na tym stanowisku Dawida Lewandowskiego. On również powinien być zadowolony.

(miejsce pracy realizatora Tomka "Śliwki" Śliwińskiego)

Ja wychodziliśmy z Hard Rock Cafe, było już bardzo zimo, a była dopiero godzina 22:25. W tę noc było po raz pierwszy -5°C. Gdy wróciłem do domu, przyznam, że byłem trochę zmarznięty - ale... zadowolony!



(Kuba, Śliwka, Basia, Dawid, Grzesiek)

(tekst Zbyszek Kowalczyk. Wszystkie fotografie: Grzegorz Szurkowski)

Zbyszku! Ja (foto) i Kuba (film) bardzo dziękujemy za koncert.

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Dominice Polok i Paulinie Pyszczek. Fajnie jest z Wami współpracować. Grześku i Kubo bardzo dziękuję. Myślę, że dobrze wyszło.










Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=20666