Niezwykły koncert Patrycji Markowskiej w Polskim Radiu Wrocław
Data: 08-10-2019 o godz. 23:59:10
Temat: Live


Muszę cofnąć się w czasie o parę miesięcy. Na początku lipca zostałem zaproszony do Katowic na niezwykły koncert. Lizz Wright, Angélique Kidjo oraz Cécile McLorin Salvant, gwiazdy wystąpiły na jednej scenie w NOSPR. Jako fotograf była ze mną niezastąpiona Ania Musiał.

Po koncercie spacerkiem szliśmy przez centrum Katowic. Ania zauważyła jakiś plakat, który zachęcał do pójścia na koncert. Nic mi nie mówiła, ale słyszałem, jak pod nosem coś sobie szeptała. Usłyszałem tylko, jak bym chciała pójść na koncert swojej idolki Patrycji Markowskiej. Ja oczywiście, jakby nigdy nic, udałem, że nie słyszałem, ale w głowie już mi zaświstało, że zrobię Ani niespodziankę.



(Patrycja Markowska)

Po powrocie do Wrocławia. Zaraz w poniedziałek wykonałem parę telefonów i Bingo! Mam akredytacje na koncert Patrycji Markowskiej na 6 października, który odbędzie się w Sali Koncertowej Polskiego Radia Wrocław. Jeszcze w ten sam dzień, późnym wieczorem zadzwoniłem do Ani i poinformowałem ją o tym, że na urodziny ma ode mnie prezent. 6 października pójdzie ze mną na koncert swojej idolki, spotka się z nią, porobi zdjęcia, dostanie autograf i chwilkę z nią porozmawia. Była tak szczęśliwa, że dawno nie słyszałem tyle radości w słuchawce telefonu. Pamiętajcie - dla takich chwil warto żyć.




(Patrycja Markowska)

Nadszedł 6 października. Zjawiliśmy się przez olbrzymim gmachem Polskiego Radia Wrocław. Ania pierwszy raz, ja już kolejny - przygotowała sobie sprzęt do fotografowania i weszliśmy na Salę Koncertową im. Jana Kaczmarka. Publiczność dopisała. Sala była pełna. Wszystkie miejsca siedzące zajęte. Myślę, że było około 500 osób. Widziałem na widowni nawet dzieci w przedziale od 8-13 lat, oczywiście z rodzicami. Bawili się, aż miło było popatrzeć. Pomyślałem sobie, muzyka nie zna granic wiekowych i to jest wspaniała wiadomość dla nas wszystkich.




(Pati + zespół)

Każde z nas zajęło swoje stanowisko i czekaliśmy. Była godzina 18.05 kiedy na scenie pojawiła niesamowita Patrycja Markowska z zespołem w składzie:

Krzysztof Siewruk - gitara, śpiew
Michał Gołąbek - gitara, śpiew
Marcin Koczot - klawisze, djembe, śpiew
Adek Szczotka - bas
Radek Owczarz - perkusja

Pati na scenie, to istny wulkan. Potrafi prawie wszystko. Jest świetnym wodzirejem i ma ekstra wygląd - pasujący właśnie do jej repertuaru. Totalny luz bluz.

(Krzysztof Siewruk - gitara)

(Pati i Michał Gołąbek - gitara)

(Marcin Koczot - klawisze)

Wokalistka przypomniała utwory z kilku swoich płyt, tak mniej więcej po dwa kawałki z każdej. Tak dla porządku, ale nie w kolejności wykonania np. "Drogi kolego" z płyty "Będę silna" (2001), ze wstępem gitarowym... grupy Led Zeppelin (utwór "Nobody´s Fault but Mine" z albumu "Presence" (1976)), przepiękna "Kołasanka" z roku 2003 wykonana w duecie z tatą Grzegorzem Markowskim (tytuł oryginału "Tonight" (1977) z repertuaru Iggy´ego Popa), kolejne kawałki "Jeszcze raz" i "Świat się pomylił " z płyty "Świat się pomylił" (2007), przy pierwszym cała sala śpiewała refren ku radości Patrycji.

"Hallo, Hallo" i "Księżycowy" pochodzą z płyty "Patrycja Markowska" (2010), "Ocean" oraz "Dzień za dniem" z płyty "Alter Ego" (2013). Ten ostatni został wykonany na bis. Utwór "Czy przyjdzie wiosna" jest na albumie "Krótka płyta o miłości" (2017). Chyba siódmym utworem (jak się nie mylę) rewelacyjnie wykonanym był "Keep On Running" (1965) z repertuaru brytyjskiego zespołu Spencer Davis Group, No i na koniec zostawiłem - piosenki, które były ucztą dla uszu, a mianowicie "Na szczycie" i Lustro" z krążka "Droga" (2019) firmowanym Patrycja Markowska i Grzegorz Markowski. Oczywiście na scenie pojawił się pan Grzegorz i wykonali razem te dwa przeboje. Do zespołu dołączył również Filip Siejka, kompozytor, multiinstrumentalista, a także producent muzyczny.




(Grzegorz Markowski i Patrycja Markowska)

To jest niesamowite, jaka jest między nimi chemia, aż miło popatrzeć. To jest przykład dla innych muzycznych rodzin, jak można połączyć miłość rodzicielską z pasją muzyczną ojca i córki. Kiedy Pati zeszła na chwilę ze sceny, pan Grzegorz wykonał nieśmiertelne przeboje zespołu Perfect "Chcemy być sobą" i Nie mogę ci wiele dać" oba z płyty " Perfect" (1981). Przy drugim na scenę wróciła Patrycja i trzymając się za ręce z tatą zaśpiewała refren Nie wiele ci mogę dać.



(Grzegorz Markowski)

Pięknie podziękowała za wspólny występ. Kiedy pan Grzegorz już schował się za kotarą Patrycja jeszcze raz go wywołała, a on zaśpiewał bez udziału instrumentów refren piosenki "Nie płacz Ewka" z albumu "Perfect" (1981)

"Żegnam was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się

Ale na koniec dodał, że spotkamy się, spotkamy 16 listopada w Hali Stulecia (koncert Perfectu, na który również zostaliśmy z Anią zaproszeni)

Salę Koncertową im. Jana Kaczmarka wyróżnia spośród innych tego typu sal doskonałą akustyką. Tym razem za sterami stał (a tak naprawdę siedział) Maciej Prokopowicz, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach (kierunek realizacja dźwięku). Wspaniale to zrobił. Muzyki słuchało się z wielką przyjemności. Brawo Maćku. Spotkamy się niebawem.

Jeśli koncerty, to także profesjonalne oświetlenie sceniczne z komputerowym sterowaniem. Dzięki temu w dzień może być ciemno, a w nocy jasno i kolorowo. Wszystko zgodnie z życzeniami. Tym się zajął Artur Milewski. Myślę, że mogło się podobać całe oświetlenie koncertu. Bo mi się podobało. Było to ładnie zgrane z muzyką. Brawo Arturze. Spotkamy się niebawem.

Koncert zakończył się o 19:20, ale nie dla nas. My mieliśmy jeszcze spotkanie z muzykami, no i oczywiście idolką Ani - Patrycją. Szczegółów nie będę pisał, ale chciałbym, żebyście widzieli twarz mojej Przyjaciółki - po prostu milion dolarów. Była tak szczęśliwa, że po wyjściu z Polskiego Radia rzuciła mi się na szyję i powiedziała - Bardzo, bardzo Ci dziękuję Zibi, że mnie zabrałeś na ten koncert. Długo będę go miała w pamięci. Ja również ucieszyłem się, że mogłem Jej sprawić tyle radości. Proszę sobie wyobrazić, że Ania, tak była jeszcze pobudzona, że zaproponowała, abyśmy poszli na... piechotę do Rynku! Jak mogłem Jej odmówić (lubię chodzić). I tak doszliśmy do Rynku (zleciało nie wiadomo kiedy) rozmawiając o koncercie i nie tylko. I teraz na koniec powiem/napiszę, że mam krokomierz w telefonie, średnio dziennie staram się chodzić około 10 tys kroków. Tym razem oboje przeszliśmy 16 tys+ kroków, co wyszło 11,7 km. Stanęliśmy przy Hard Rock Cafe i zaczęliśmy się śmiać, że przeszliśmy tyle kilometrów i zmęczenia nie było widać po nas. Ale, kiedy wróciliśmy do domu - kiedy Ania położyła się spać - usnęła momentalnie i spała już do rana. Ja jeszcze miałem trochę pracy przy stronie www - położyłem się o 1.30 ze świadomością, że zrobiłem dziś kolejny dobry uczynek.

(tekst: Zbyszek Kowalczyk, wszystkie zdjęcia: Anna Musiał )


(Ania) Mój Drogi Zbyniu! Ty naprawdę potrafisz uszczęśliwiać ludzi. Jaką ja jestem szczęściarą, że Ciebie znam. Jesteś wyjątkowy i nie do skopiowania.


A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Ani Cieplińskiej - z Tobą rozmowa i współpraca to sama przyjemność. Z Pati tworzycie wręcz idealny duet. Droga Aniu! Widząc ile radości Ci sprawia to co robisz, mobilizuje mnie jeszcze do innych niespodzianek. Dziękuję, że byłaś i wiem, że za niedługo będziesz.


(dla Ani)

(dla Zibi)









Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=20529