Schmidt Electric w klubie Vertigo we Wrocławiu
Data: 22-06-2019 o godz. 10:45:44
Temat: Live


Pewnego dnia rozmawiałem z Iloną Sadowską, menadżerką Piotra Schmidta. Zapytała mnie co robię 21 czerwca.



Powiedziałem, że jeszcze nie wiem, a Ilona mi mówi, że właśnie w czerwcu, w klubie Vertigo wystąpi grupa Schmidt Electric.

Przyjdź Zbyszku, zrobisz reportaż z tego koncertu. Poprzedni z 7 kwietnia we wrocławskich Formatach, bardzo nam się podobał, dlatego przyjdź i opisz ten koncert. Poprosiłem fotografa Wojtka, aby poszedł ze mną. Ten zgodził się od razu. I tak trafiliśmy do klubu Vertigo, w piątek 21 czerwca.

(na razie scena pusta)

Jesteśmy wcześniej, aby przygotować sprzęt do pracy. Na sali jest kilkanaście osób - kilka znajomych twarzy z poprzednich koncertów. Witamy się serdecznie, co zawsze jest miłe.

(Przywitała nas urocza Karolina Rek - Dzień dobry Zbyszku i Wojtku)

Powoli sala zapełnia się. Parę minut przed 20-tą wszystkie stoliki są zajęte. Ci co się spóźnili zostali, że tak napiszę "wciśnięci" w wolne miejsca stojące.

(Jedna z pierwszych par na sali Olga i Dominik)

Co zauważyłem, że coraz więcej par przychodzi na takie koncerty. Bawią się przy tym znakomicie. Chyba stało się to teraz "modne". Wiek już tutaj nie gra roli i tak powinno być.

(Wojtek Koziar)

O 21:15 na scenę wszedł Wojtek Koziar i zapowiedział - Oto proszę Państwa przed nami Schmidt Electric, jeden z najlepszych Polskich zespołów elektrycznego jazzu - przywitajmy Ich brawami



(cały zespół Schmidt Electric na scenie)

Przy aplauzie publiczności na scenę weszli: lider i trębacz Piotr Schmidt, gitarzysta Jakub Mizeracki, klawiszowiec Tomek Sołtys, gitarzysta basowy Michał Kapczuk i perkusista Sebastian Kuchczyński. Zaczęli mocnym uderzeniem - "Vision I" z płyty "Tear The Roof Off" (2015).

(Piotr gawędziarz)

(Piotr Schmidt - trąbka, lider

Jedna wielka ściana dźwięku. To też było zasługą realizatora Michała Kluba, który kolejny raz stanął na wysokości zadania. W tym składzie Piotra widziałem po raz pierwszy i powiem, że bardzo dobrych muzyków sobie dobrał.



(Jakub Mizerski - gitara)

Każdy z nich wykształcony muzycznie, obyty ze sceną i przede wszystkim niezwykle utalentowani. W kolejnych utworach, jak np. " Spanish Inquisition", "Dark Morning", " You And The Night And The City", "Must Be The Moment" czy na bis "Vision 2", każdy zagrał swoje solo i wtedy mogliśmy usłyszeć jakimi są świetnymi muzykami. Najmłodszy z nich Jakub Mizerski dał taki popis gry na gitarze, że co chwilę przerywano mu oklaskami. Każdego muzyka trzeba pochwalić z osobna. Tomek Sołtys na klawiszach zaprezentował się z jak najlepszej strony, a sekcja rytmiczna w osobach Michał Kapczuk (bas) i Sebastian Kuchczyński (perkusja) grała tak, że spokojnie znaleźli by pracę w zespole... rockowym.



(Tomek Sołtys - instrumenty klawiszowe)



(Michał Kapczuk - gitara basowa)



(Sebastian Kuchczyński - perkusja - dziewczyna dziękuje mu za występ)

Piotr Schmidt, chyba urodził się z trąbką w kołysce. Jego gra powala mnie za każdym razem, jak Go słucham. Uwielbiam ten "matowy" dźwięk Jego trąbki. Zawsze zastanawiam się, gdzie u Niego jest tyle "pary" w płucach. Kiedy Go pytam - On odpowiada - to moja tajemnica Zbyszku. I nich tak zostanie.

Muzyka Schmidt Electric to połączenie licznych nurtów muzycznych takich jak przestrzenny jazz, drum’n’bass, funk, hip hop, fusion czy szeroko pojęty groove. Właśnie może dlatego zespół nie ma problemu z wypełnieniem sali czy klubu na koncertach. Wszyscy znajdą coś dla siebie. Muzyka łączy wszystkich, i to jest najwspanialsza rzecz, jaka nam się przytrafiła. Koncert zakończył po jednym bisie o godzinie 22:25. Potem spotkania z muzykami, podpisywanie płyt, robienie zdjęć. I czas się rozstać. Już wiem, że ponownie Piotra spotkam pod koniec września, kiedy zawita na kolejny koncert do Wrocławia. Co tam wtedy zaprezentuje? zobaczymy. Czas szybko leci, więc te trzy miesiące zlecą, że nawet się nie obejrzymy.

(My również dziękujemy)

(Płyty można było kupić u Aleksandry i Magdaleny Koniecznych)


Reasumując. Mamy w Polsce zespół, którego nie powstydzimy się na jazzowych scenach Europy. Możemy być dumni z Schmidt Electric, że właśnie tu, nad Wisłą powstał taki wspaniały zespół. Ja jestem dumny, a Wy?
Życzę im, żeby nie zwalniali tempa i rozwijali się jeszcze bardziej.


(Z najlepszymi życzeniami urodzinowymi od wszystkich dla Marty Dąbrowskiej)

(tekst Zbyszek Kowalczyk. Wszystkie fotografie: Wojtek Pisula)

Zbyszku w tak krótkim czasie "zaliczam" czwarty koncert. Było wspaniale. Bardzo Ci dziękuję.

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Ilonie Sadowskiej i Piotrowi Schmidtowi - przyjemnie jest współpracować z Wami. Dziękuję również Oli, Madzi, Karolince, Oldze i Dominikowi. No, a Tobie Wojtku, dziękuję, że tak dzielnie trwasz przy mnie. Już nie długo kolejny show.










Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=19964