Nazwisko Marii Niklińskiej kojarzy się wszystkim z pracą aktorską oraz pracą dziennikarską w telewizji. Mało kto pamięta, że jako nastolatka Maria zajmowała się również muzyką. Chociaż posiada dyplom szkoły muzycznej I stopnia w klasie fortepianu, to w wieku 15 lat zarzuciła muzykę dla innych pasji, przede wszystkim aktorskiej.

Od tego czasu ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie, grała m.in. w teatrach: Narodowym i Ateneum. Ma na swoim koncie zarówno role w dużych produkcjach telewizyjnych i kinowych, jak i w kinie niezależnym. Mówi, że nigdy nie chciała iść w stronę piosenki aktorskiej. Muzyka jest dla niej sposobem na wyrażenie siebie, a nie kolejną rolą. Maria zaczęła pisać własne teksty i rozglądać się za odpowiednim materiałem muzycznym. W świecie muzycznym Maria upodobała sobie tak zróżnicowanych twórców jak: legendarny i zawsze nieprzewidywalny Serge Gainsbourg, ekscentryczna i pełna pomysłów Bjork czy bardzo wyzwolona artystycznie M.I.A. Z naszych twórców najbliższy jest Marii nieodżałowany Grzegorz Ciechowski.

Maria teraz poświęca się bez reszty muzyce i pamięta, co mówiono jej w szkole w Nowym Jorku - sky is the limit!'

Maria zaczęła właśnie pracę nad swoim pierwszym albumem i zdradza, że na dziś najlepiej czuje się w szeroko rozumianym nurcie synth-pop.

Pierwszą piosenką, która zwiastuje tę płytę jest singiel 'Na Północy' z tekstem Marii i muzyką Marcina Kindla.

(Agnieszka Jaworska-Universal Music Polska)