To jest historia zespołu Vader. Losy Piotra Wiwczarka z Olsztyna, który jako nastolatek powiesił sobie plakat Judas Priest nad łóżkiem w swoim pokoju w domu dziadków. Gapił się w to okno na lepszy świat przed zaśnięciem, zerkał na nie, kiedy budził się rano i gdy wracał ze szkoły.
Snuł marzenia. Rozmyślał, jak cudownie mogłoby być, gdyby zamiast Halforda i Downinga to on stanął na tej olbrzymiej scenie, skąpany w purpurowym świetle reflektorów. Jakby to mogło być, gdyby nagrywał i wydawał prawdziwe płyty, kręcił pokazywane w telewizji teledyski, jeździł z koncertami po całym świecie, od Australii przez Amerykę Południową po Japonię.
W kraju za żelazną kurtyną, gdzie szalała cenzura, otrzymanie paszportu zależało od ubeckiego widzimisię, instrumenty nadawały się wyłącznie na rozpałkę, a karykatura rynku fonograficznego nijak nie zaspokajała potrzeb muzyków i fanów, Piotrek marzył o rzeczach po prostu niewyobrażalnych.
Wojna totalna to książka o tym, jak niemożliwe stało się możliwe. Ale i o tym, że za spełnianie marzeń trzeba słono płacić.
* * * *
Pierwszy wypad do Ameryki, on był nie do zapamiętania. "No jakie wrażenia mógł stamtąd wywieść chłopak z Polski, który na własne oczy widzi to, co wcześniej znał tylko z filmów? Stany to był wtedy inny świat, coś niesamowitego. Czułem się, jakbym grał w filmie", wspomina lider zespołu. Miał okazję nie tylko odwiedzić scenerię kinowych przebojów, ale też wreszcie przybić piątkę tym wszystkim wojownikom podziemia, z którymi przez lata korespondował. "Była ich cała masa, każdego dnia. Pamiętam pierwsze nasze spotkanie z Immolation w Nowym Jorku, kiedy oni wszyscy założyli koszulki Vader, albo Gene´a Hoglana, który po koncercie postawił kielicha i mówi: »Moi bohaterowie!«. Byłem cholernie wzruszony, przecież Hoglan grał w Dark Angel i Death, był drugim najważniejszym perkusistą, po Lombardo, w muzyce ekstremalnej"
Początek jednak był dość niefortunny, bo Peter wylądował za oceanem niemal z pustymi rękami. "Na lotnisku stres totalny. Jakoś udało nam się przejść przez tę bramkę, odpowiedzieć na tę ich pytania; była masa papierów... W końcu odetchnęłam z ulgą, odbieram bagaż, otwieram gitarę, a gitara pęknięta, tu przy kluczu. Przez całą trasę wszystko wisiało na włosku, stroiłem ją kombinerkami, a instrumentu na zmianę oczywiście nie miałem". To, co dzisiaj wydaje mu się zabawne, a wręcz nieprawdopodobne, wtedy mogło położyć cały wyjazd. (...) (str.165)
* * * *
Historia Vadera to coś więcej niż historia jednego z najważniejszych zespołów deathmetalowych na świecie. To historia polskiego ekstremalnego metalu, od jego zarania do dzisiaj, a także barwna i dynamiczna opowieść o ludziach z prawdziwą pasją!
- Adam Nergal Darski (Behemoth)
Podziwiam Petera i jednocześnie mu zazdroszczę – determinacji w działaniu, spełnianiu marzeń i pokonywaniu przeszkód. Dla mnie on i jego Vader są bohaterami ostatniego ćwierćwiecza. Pokazali, że nie jesteśmy pokoleniem straconym (mam rok mniej niż Peter), że potrafimy zmierzyć się ze światem, wychodząc z tego pojedynku z tarczą, że z piwnic i garaży można przebić się na duże sceny i przemierzać świat na swoich warunkach. Wojna totalna ma dodatkowy wymiar w postaci autora. Jarek Szubrycht jest nie tylko świetnym dziennikarzem, ale też człowiekiem wywodzącym się z tego środowiska – fanem, muzykiem jeżdżącym w trasy również z Vaderem i kumplem większości osób wypowiadających się w książce. I też dzięki temu Wojna totalna jest wyjątkowym dokumentem o niezwykłym zespole.
- Leszek Gnoiński
Kiedy słyszę opowieści Jarka Szubrychta o grupie Vader, wzdycham, czemu nie zostałem metalowcem. Zapytał mnie, czy coś bym napisał na okładkę książki, ale tak się zaczytałem, że nie starczyło czasu.
- Bartek Chaciński
Tytuł: Vader. Wojna totalna.
Autor Jarek Szubrycht
ISBN: 978-83-7924-211-5
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: czerwiec 2014
Format: 150 x 210 mm
Oprawa: twarda lakierowana
Stron: 430 + 24 stron ze zdjęciami
Waga: około 625 g
Cena: + - 49 zł
Serdecznie Dziękuję Panu Pawłowi Szczepanikowi
>
