Reżyser i twórca 'Gwiezdnych Wojen', George Lucas, określił najnowszą część gwiezdnej sagi mianem 'Titanica w kosmosie'.
Zdaniem Lucasa film jest znacznie bardziej emocjonalny niż poprzednie odcinki.
'To prawdziwy wyciskacz łez; na pewno zostanie przyjęty w nieoczekiwany sposób' powiedział Lucas na Showest - konwencji właścicieli kin w Las Vegas.
Twórca dodał, że nie przejmuje się tym, jak fani zareagują na ostatnią część sagi.
'Zrobiłem film najlepiej jak potrafiłem, jest taki jak chciałem i jestem zadowolony' - powiedział.
Część pierwsza - 'Mroczne widmo' i druga - 'Atak klonów' otrzymały mieszane recenzje, odniosły jednak ogromny sukces finansowy.
'Nigdy nie próbuję przewidzieć, co pomyśli publiczność czy martwić się, czy film się spodoba czy też nie' - stwierdził Lukas.
'To nie moja sprawa, czy ludziom spodobają się moje filmy. Jest tak albo inaczej - kompletnie nie mam jednak na to wpływu' - powiedział.
Publiczność na konwencji zobaczyła otwierający najnowsze Gwiezdne Wojny, sześciominutowy fragment filmu, na którym walczą ze sobą rycerz Jedi, Anakin Skywalker - w tej roli Hayden Christensen, oraz jego mistrz Obi Wan Kenobi - grany przez Ewana McGregora.
Wcześniej Lucas ostrzegał, że niektóre fragmenty filmu mogą okazać się zbyt brutalne dla młodej publiczności; dodał, że zdaje sobie sprawę, że publiczność 'chciałaby zobaczyć Dartha Vadera biegającego wkoło i zabijającego ludzi'.
Nie zdradził jednak szczegółów fabuły.
'Pierwsza trylogia opowiada o poszukiwaniach własnej tożsamości, o kuszeniu, zawarciu paktu z diabłem i o tym, że bohater żałuje tego całe życie' - powiedział Lucas.
(BBC Polska)