52-letni mężczyzna popełnił samobójstwo po tym, jak na koncercie formacji Them Crooked Vultures
nabawił się szumów w uszach.
Szumy uszne wywołuje m.in. ekspozycja na zbyt silny bodziec akustyczny. Jak donosi "Daily Mail", Robert McIndoe nabawił się dotkliwej przypadłości podczas lipcowego koncertu supergrupy Them Crooked Vultures.
Szum w uszach doskwierał mężczyźnie jeszcze trzy miesiące po koncercie zespołu. Według słów małżonki Shirley McIndoe, 52-latek nie potrafił żyć z tym problemem i targnął się na swoje życie.
Robert McIndoe ponoć obwiniał samego siebie, ponieważ nie wziął na koncert zatyczek do uszu. Samopoczucie mężczyzny pogorszył fakt, że żaden z lekarzy nie potrafił mu pomóc.
Po raz pierwszy mężczyzna próbował popełnić samobójstwo 19 października, kiedy to połknął tabletki nasenne. 31 października Robert McIndoe zabił się, dźgając się nożem.
>i>"Początkowo myślał, że mu to przejdzie. Jego kolega, z którym był na koncercie, też słyszał szum w uszach. Niestety, szum nie znikał. Mój mąż z tego powodu nie mógł spać" - powiedziała Shirley McIndoe.
"Przed próbą samobójczą mówił mi, że dłużej nie da rady żyć w ten sposób. Wyglądał coraz gorzej, czuł się źle przez cały czas. Był przekonany, że szum w uszach nigdy nie zniknie" - dodała małżonka tragicznie zmarłego mężczyzny.
Zespół Them Crooked Vultures stworzyli w 2009 roku basista John Paul Jones (Led Zeppelin), perkusista Dave Grohl (Foo Fighters i Nirvana) i gitarzysta Josh Homme (Queens Of The Stone Age).
(interia.pl)
|