Na tydzieñ przed ¶lubem dowiedzia³ siê, ¿e ma nowotwór mózgu. Stoczy³ mordercz± walkê z chorob± i w³asnymi s³abo¶ciami. Wygra³. Robert i Monika Gawliñscy od 17 lat w pa¼dzierniku maj± swoje prywatne ¶wiêto.
¦wiêtuj±, bo dziêki temu, ¿e Robert cudem przezwyciê¿y³ wtedy chorobê, wci±¿ s± razem, maj± fantastycznych synków i mog± cieszyæ siê ¿yciem. Specjanie dla Faktu Robert opowiada o zdarzeniu, które zmieni³o jego ¿ycie.
Oto co mówi Gawliñski:
Na tydzieñ przed moim ¶lubem by³em na imprezie u Fiolki Najdenowicz. Wyszli¶my z kumplem po piwo. Kiedy wracali¶my, przyczepi³ siê do nas jaki¶ facet. Wywi±za³a siê pyskówka, kto¶ wezwa³ policjê. Okaza³o siê, ¿e by³ to ormowiec, wiêc chocia¿ to on by³ sprawc± zamieszania, nic nie zrobili i poszli¶my ka¿dy w swoj± stronê. Jednak ten go¶æ nie odpu¶ci³. ¦ledzi³ nas i zaczai³ siê na nas na klatce. Dosta³em gazrurk± w g³owê. Zala³em siê krwi±. Wygl±da³o to gro¼nie. Nawet w butach mia³em pe³no krwi. Pojechali¶my do szpitala.
Po prze¶wietleniu zblazowana pani doktor spyta³a, ile mam lat. Kiedy zapewni³em j±, ¿e jestem pe³noletni zakomunikowa³a mi bez emocji, ¿e czaszkê mam ca³±, ale ¿e mam nowotwór....
(wiêcej w gazecie FAKT)
|