Lao Che, Kult, Paprica Korps, Waglewscy i Kasia Nosowska - to gwiazdy rozpoczynającego się w najbliższy piątek festiwalu w Jarocinie. Karnet na trzydniową imprezę kosztuje tylko 69 złotych.
Jako pierwszy wyjdzie na scenę Kumka Olik - zespół z Mogilna, który wygrał ubiegłoroczny Konkurs Młodych Kapel. Jako ostatni - Kult. Przypomną się też legendy dawnych Festiwali Muzyków Rockowych w Jarocinie: Tilt Tomka Lipińskiego i specjalnie reaktywowany na tę okazję oryginalny skład zespołu Kryzys. Na tegorocznym festiwalu wystąpią w sumie 24 profesjonalne kapele.
Wśród zagranicznych gości znajdują się: klasyk gotyckiego rocka Peter Murphy, Brett Anderson - wokalista popularnego w latach 90. zespołu Suede i ceniony przez fanów muzyki klubowej Asian Dub Foundation. Krótszy staż sceniczny mają gwiazdy brytyjskiej sceny niezależnej: The Subways i The Poise Rite, a tym bardziej znajdujący się na samym początku muzycznej kariery duet Blood Red Shoes.
Ciekawe, jak w konfrontacji z Brytyjczykami wypadną rodzimi wykonawcy: Lao Che, Paprica Korps, Muchy czy Renata Przemyk. Oprócz zawodowców, w Jarocinie zagra 18 zespołów, które zostały najwyżej ocenione przez jury. Wybrano je spośród 270 kandydatów. Najlepszy otrzyma nagrodę publiczności: "Złotego Kameleona".
Organizatorzy liczą, że na festiwal przyjedzie ponad 10 tysięcy fanów. Wiadomo, że niektórzy z nich przywloką ze sobą dzieci i wnuki. Dla tych ostatnich przygotowano w Jarocinie specjalne przedszkole. Historia najsłynniejszej muzycznej imprezy w Polsce rozpoczęła się w latach 70. gdy na przegląd muzyczny pod nazwą Wielkopolskie Rytmy Młodych przyjeżdżali wykonawcy typu Anawa i Hanna Banaszak. W 1980 roku zmieniono szyld na Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji, a później - na Festiwal Muzyków Rockowych.
Złota epoka Jarocina to czasy generała Jaruzelskiego, gdy władza praktykowała strategię "wentyli", odciągających młodzież od polityki.Ostatni z FMR odbył się w 1994 roku. Mieszkańcy, przerażeni agresywną postawą fanów punkrocka - samozwańczych właścicieli festiwalu, opowiedzieli się za zlikwidowaniem imprezy. Nieśmiały powrót nastąpił jedenaście lat później, gdy wielkopolskim miasteczku odbył się "Jarocin PRL Festiwal".
(dziennik)
"Moja krew - twoja krew" - pod takim hasłem będzie zbierana krew podczas rozpoczynającego się w najbliższy piątek "Jarocin Festiwal 2008" w Jarocinie (Wielkopolska).
Organizatorzy spodziewają się ponad 10 tysięcy gości, z których - jak liczą - wielu przyłączy się do tej akcji, ważnej szczególnie w okresie wakacji, kiedy w szpitalach brakuje krwi.
- Krew będzie można oddawać na polu namiotowym przez pierwsze dwa dni. Zbiórka zostanie przeprowadzona w dwóch specjalistycznych, klimatyzowanych autobusach. Każdy krwiodawca otrzyma w podziękowaniu festiwalową opaskę na rękę z logo kampanii i festiwalu - poinformowała Karolina Makowska z miejscowego magistratu.
Według niej, plan jest "dziecinnie prosty" - przy wsparciu blisko 25 fachowców z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kaliszu pomysłodawcy akcji chcą zebrać "tyle krwi ile się da, bo liczy się każda kropla".
Każdy chętny przejdzie typową w takich przypadkach procedurę: rejestracji, wypełnienia ankiety, badania krwi i badania przez lekarza - mówi Tadeusz Zajdler z miejscowego PCK, organizator akcji. Zgodnie z tradycją, każdy krwiodawca otrzyma soki i słodycze.
Jak podkreślił Zajdler, krew potrzebna jest nie tylko ofiarom wypadków, ale także ciężko chorym. "Krew zebrana w Jarocinie może pomóc komuś na przykład na Podkarpaciu" - mówi.
(PAP)
|