By³a g³ucha noc, godzina 3.45. Zmêczona Dodai jej mened¿erka drzema³y w samochodzie, wracaj±c z koncertu w Licheniu.
Prowadzi³ ochroniarz Przemek, który jest zawodowym kierowc±. Wracali najkrótsz± tras± do Warszawy z Lichenia, gdzie godzinê wcze¶niej Rabczewska da³a koncert w hotelu Magda - relacjonuje "Fakt".
¦pi±c± na siedzeniu pasa¿era Dodê obudzi³ trzask mia¿d¿onej blachy i gwa³towne szarpniêcie. Mitsubishi Dody o milimetry minê³o tira nadje¿d¿aj±cego z przeciwka. Auto, którym jecha³a Doda, przecisnê³o siê, tr±c o betonow± ¶cianê tunelu pod wiaduktem i wyjecha³o na trasê. Kiedy Doda i Maja Sablewska wysiad³y z auta, by³y wstrz±¶niête. "To cud, ¿e ¿yjemy. To by³o straszne" - mówi "Faktowi" Maja Sablewska. "Na szczê¶cie nic nam siê nie sta³o. Doda czuje siê dobrze i nie ma powodu, by odwo³ywaæ koncerty".
Co siê wydarzy³o? Samochód Dody doje¿d¿a³ do zwê¿enia drogi w miejscowo¶ci Krêpa ko³o £owicza. Jezdnia zwê¿a siê w tym miejscu, poniewa¿ prze¶wit pod wiaduktem jest zbyt w±ski. Samochody przeje¿d¿aj± wahad³owo.
Samochód gwiazdy mia³ pierwszeñstwo przejazdu pod wiaduktem. Z przeciwnej strony zbli¿a³ siê tir, który powinien mu ust±piæ. Ale kilkudziesiêciotonowy kolos nie ust±pi³. Kiedy mitsubishi znalaz³o siê pod wiaduktem, kierowca Dody zorientowa³ siê, ¿e potê¿ne auto wcale nie stoi, tylko pêdzi. Prosto na samochód piosenkarki! Gdyby nie refleks i umiejêtno¶ci Przemka, auto zosta³oby przez tira zmia¿d¿one. ¯eby unikn±æ najgorszego, kierowca odbi³ w prawo, ocieraj±c pojazdem o ¶cianê tunelu. Samochód wbi³ siê w mur, ³ami±c przy tym ko³o.
Kierowca ciê¿arówki odjecha³. Nie zainteresowa³ siê, czy w samochodzie nie ma ofiar. Teraz szuka go policja. "Policja wyja¶nia okoliczno¶ci tego wypadku" - mówi "Faktowi" Arnold Lorenc z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w £odzi. Oprócz drogówki, na miejsce wypadku przyjecha³o tak¿e pogotowie.
Doda i jej mened¿erka innym samochodem dojecha³y do Warszawy. Piosenkarka wci±¿ jest w szoku.
FAKT / Dziennik.pl
|