Grupa TV on the Radio, która w³a¶nie wyda³a album Return To Cookie Mountain jest bez w±tpienia najwa¿niejszym wykonawc± w barwach 4AD od czasu legendarnych Pixies.
Muzyka TV On The Radio zyska³a nadzwyczajnego orêdownika w osobie samego Davida Bowiego (którego g³os s³yszymy w utworze „Province") - mo¿e dlatego, ¿e stary kameleon rocka dostrzeg³ w nich pokrewne mu dusze. Takie, co to nie tylko nie boj± siê ryzykownych posuniêæ, bêd±cych wyzwaniem dla przyzwyczajeñ publiczno¶ci, ale maj± do¶æ inwencji, pomys³ów i talentu, by z powodzeniem je realizowaæ. I zwyciê¿aæ - na warunkach w³asnych, a nie dyktowanych przez jaki¶ rynek, scenê czy klikê.
Niekonwencjonalne podej¶cie do ró¿nych muzycznych tradycji grupy za³o¿onej przez absolwenta nowojorskiej szko³y filmowej i malarza Tunde'ego Adepimbe'ego i graj±cego na instrumentach klawiszowych kompozytora i producenta (Yeah Yeah Yeahs, The Liars) Davida Andrew Sitka, charakteryzowa³o ju¿ ich debiutanck± EP-kê „Young Liars".
Okaza³o siê ten pierwszy dysponuje jednym z najlepszych g³osów na wspó³czesnej scenie indie-rockowej i naturalnym darem sugestywnej interpretacji pisanych przez siebie tekstów, w których odbija siê tak jego afro-amerykañskie do¶wiadczenie i dziedzictwo muzyczne, jak i nowojorski stan ducha po traumie 11 wrze¶nia. Sitek natomiast jest na³adowany tak± ilo¶ci± pomys³ów, ¿e - zdaniem kilku recenzentów - pierwszy pe³nowymiarowy album TV On The Radio, wspomniany „Desperate Youth, Blood Thirsty Babes" by³ nimi tak nafaszerowany, ¿e w du¿ym stopniu zatar³a siê jego komunikatywno¶æ.
Tego rodzaju argumentacja raczej dawa³a wyraz bezradno¶ci krytyka, który nie umia³ doceniæ oryginalno¶ci, z jak± do postpunkowej i postrockowej muzyki zespó³ (ju¿ zasilony przez gitarzystê Kypa Malone'a) wprowadza³ elementy gospels, jazzu, doo wop i soulu oraz poetykê hip-hopu i wspó³czesnej miejskiej muzyki. Mo¿e jednak te uwagi podzia³a³y, bo „Return To Cookie Mountain" (w USA wydany przez wytwórniê Interscope) rzeczywi¶cie zdaje siê mieæ wiêkszy komercyjny potencja³. Ale to nie dlatego, ¿e zespó³ zaprzeda³ duszê korporacyjnemu szatanowi i poszed³ na kompromis, lecz dlatego, ¿e uporz±dkowa³ wszystkie elementy, które sk³adaj± siê na jego kalejdoskopowo ró¿norodn± i wymykaj±c± siê wszelkim próbom klasyfikacji muzykê.
Nie ma najmniejszej w±tpliwo¶ci, ¿e jest to album, o którym jeszcze d³ugo wiele bêdzie siê mówiæ.
(Sonic Records)
|